piątek, 1 lutego 2013

Odcinek 6: Obłęd

Kolejny piątkowy wieczór. Kolejna impreza u Mario. Świętowali coraz lepsze wyniki w tabeli. Poza Marco wszyscy już byli. Carolin szykowała się ponad 3 godziny, ale całą winę zwaliła na Reus’a. Twierdziła, iż to on blokował jej łazienkę. Nie prawda. Chłopak, stojąc przed lustrem tylko wybierał minę, z którą będzie pozował do zdjęć. Ostatecznie wybrał tę nr. 7. Kiedy dotarli na miejsce, balanga już zaczęła się rozkręcać. Bawili się tak, jakby chcieli na chwile zapomnieć kim są. Alkohol lał się strumieniami. Łukasza jednak martwiło dziwne zachowanie jego przyjaciela.

-Wszystko w porządku, Misiu ? - zapytał z troską Lewandowskiego.
-One tu są, Łukasz. - Lewy trzymał brodę w kolanach, kołysząc się przy tym w przód i tył. Piszczek rozejrzał się dookoła. Nie do końca wiedział o co chodziło klubowemu koledze. Myślał, że to tylko efekt wypitego alkoholu, ale nie. Dziś wypił wyjątkowo mało.

-Robciu, nikogo tutaj nie ma - pokręcił przecząco głową. Chciał spojrzeć mu w oczy, lecz 

Robert nie odrywał wzroku od podłogi. Od powrotu do swojego domu nie czuł się bezpiecznie. Miał wrażenie, że cały czas ktoś go obserwuje, śledzi. Zamykał się w mieszkaniu na cztery spusty, zasłaniał rolety. Przed pójściem spać, zaglądał czy nikogo nie ma pod łóżkiem. Rano, niczym samuraj otwierał szafę. Wszyscy myśleli, że dołączył do jakiejś sekty, ale to tylko jego wyobraźnia. Bał się, że wszystko się wyda, że jego byłe, obecne i przyszłe partnerki dowiedzą się o sobie. Zamknął się w sobie. Teraz nie był gotowy na żaden "związek".
-Nie ma- powtórzył Lewy i zaczął potakiwać głową.
-Pójdę lepiej po jakiś soczek. Nie ruszaj się nigdzie ! - rozkazał mu Piszczek i oddalił się szybciutko w kierunku kuchni.



***

Carolin kręciła się bezcelowo po wielkim mieszkaniu Mario. Zastanawiała się gdzie zniknął Marco ale jakoś wcale nie chciało jej się go szukać. Zauważyła, że na krześle obok mini barku siedzi samotnie Katja i popija drinka. Blondynka doznała olśnienia i od razu do niej podeszła. Doskonale wiedziała kim jest złotowłosa. Widziała też, że często bywa na treningach jej chłopaka, i że chłopcy strasznie się do niej kleją. Zrobiła ten swój sztuczny uśmiech i jednym palcem lekko szturchnęła dziewczynę. Blondynka odwróciła się.


-Hej mogę się dosiąść ? - zapytała najmilej jak tylko potrafiła.
-Cześć - uśmiechnęła się - jasne proszę bardzo.
-Jak impreza ?
-Genialna ! Chłopcy wiedzą jak się bawić - zachichotała.
-Tak, dziś świętujemy...- zatrzymała się na chwilkę - zwycięstwo i no ten … ligę!- zacisnęła pięść, w celu pokreślenia mocy swoich słów- Przepraszam, nie przedstawiłam się. Jestem Carolin, dziewczyna Marco - zaakcentował ostatni wyraz tak, jakby mówiła drukowanymi literami i wyciągnęła dłoń w kierunku lubej gospodarza.
-Katja, bardzo mi miło- uścisnęła lekko jej dłoń.
-Katja, Katja - powtarzała sobie pod nosem - czekaj, to ty jesteś rodziną Jurgena? [nie, no co ty Carolin..]
-Siostrzenicą -przytaknęła z uśmiechem. Siedziały chwilę w ciszy, ale Carolin chciała wyciągnąć z niej jak najwięcej, więc kontynuowała rozmowę.
-Jeśli mogę wiedzieć, to dlaczego przyjechałaś tu do Dortmundu. Bo jakoś wcześniej cię tu nie widziałam.
-Długa historia -westchnęła- pochodzę z Berlina , ale musiałam wyjechać. Nie dogadywałam się najlepiej z rodziną. Jurgen to wszystko rozumiał i przyjął mnie do siebie. Tak naprawdę to on zachowuje się jak prawdziwy ojciec. Poza tym mam tutaj zajęcie. Piszę pracę o piłce...
-A tak słyszałam- przerwała jej - Często bywasz na treningach?
-Niemalże na każdym.
-Chłopcy najwyraźniej cię polubili - zadrwiła- a szczególnie Mario.
-Aż tak to widać ? - zaczerwieniła się.
-Tak, on się zmienił. Oczywiście na lepsze - no tak ty wiesz o tym najwięcej - Tylko nie rozumiem dlaczego się z tym kryjecie.
-Nie kryjemy się, po prostu nie wyolbrzymiamy tego. Mario chce skupiać się na graniu a ja a w spokoju studiować.
-Hmm, możliwe ale i tak się wyda.
-Niby co ma się wydać ?- spytała zdezorientowana Katja.
-Wystarczy, że pójdziecie razem na spacer, paparazzi zrobią wam zdjęcie na pierwszą stronę i dorobią jakąś tanią historyjkę. I zaczną się pytania, nękania. Tak było ze mną.
-Jeżeli o to Ci chodzi, to nie zamierzamy się kryć, ale też nie będziemy ogłaszać całemu światu co i jak.
-Urocza jesteś - zeszła z krzesła - Życzę powodzenia- poklepała ją lekko po ramieniu i odeszła. Katja obejrzała się za nią i rozmyślała o tym co powiedziała jej przed chwilą Carolin. Wiedziała, że prędzej czy później prasa dowie się, że Mario ma partnerkę i tego się obawiała. "Dziewczyna piłkarza, ponadto rodzina trenera Kloppa ", już widziała nagłówki gazet w swojej głowie.



***

Jakieś dwie godziny później znalazła się nasza zguba. Reus i Błaszczykowski poszli się przejść. Teraz Marco siedział na kanapie obok Katji i rozmawiał z nią o życiu. Śmiali się, żartowali i ogólnie świetnie dogadywali. Nie zwracali uwagi zupełnie na nic. Tylko ona i on. Mario stał w przejściu i patrzył na nich. Miał ochotę tam podejść i dać Reus’owi w twarz ale musiał zaufać przyjacielowi. Carolin, jak zawsze w odpowiednim miejscu i czasie, podeszła do Mario i obserwowała dwójkę tak jak on. W tym momencie już dawno dosadziła by Gotze jakiś przytłaczający tekst ale czuła się tak jak on. Zdradzona i pominięta. Chciała jak najszybciej odgryźć się na Reus'ie. Rozejrzała się szybko. Jest ! Robert Lewandowski siedzi SAM, co prawda w dosyć dziwny sposób, ale co tam. W oka mgnieniu znalazła się obok niego.


-Cześć Robert - powiedziała słodko.
-Odejdź stąd ! Nie dam Ci się wrobić w dziecko, słyszysz ?! - wykrzyczał.
-Spokojnie, chciałam tylko porozmawiać - uciszała go.
-Ah tak ? Zawsze zaczyna się tylko od rozmowy! Jesteście takie same ! Wszystkie ! - Lewy wstał i oburzony odszedł od niej jak najdalej. Blondynka była w szoku. Nie miała pojęcia co się z nim działo. Z resztą nie tylko ona. Robert zażądał od Łukasza natychmiastowego odwiezienia go do domu pod groźbą focha z przytupem i melodyjką. Pewnie by go odwiózł gdyby był trzeźwy. Bał się wracać sam więc dziś jeszcze nocował u Mario.


__________________________________________________________

Paranoja trwa, ale do czasu :)

a Tu macie Łukasza i Misia <3





Czekamy na Wasze komentarze :D


7 komentarzy:

  1. Hahaha foch z przutupem i melodyjka haha :D ach ten lewy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, dobre, mi sie wydaje czy na tym gifie Lewy mówi coś w stylu "kuźwa", a Piszczek nie wiem wygląda to troche jak "auć"
    Zapraszam: dogwizdka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział ;) Jeszcze troche i Lewy będzie miał schize :D Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. idealny rozdział brehtam się z tego obrazka pod nim
    zapraszam do mnie http://kolllorowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ! Chcem więcej ! <333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie wiem, co ja czytam :D ale i tak to jest śmieszne:D

    OdpowiedzUsuń